Dzisiaj będzie trochę inaczej, choć niewątpliwie związane z Kościołem, prawem kanonicznym, małżeństwem i procesem o stwierdzenie jego nieważności.
Już jutro, tj. w 4. października 2015 r. rozpocznie się XIV Zgromadzenie Zwyczajnego Synodu Biskupów, czyli Synod o Rodzinie. Niewątpliwie będzie to bardzo ważny czas dla Kościoła i jego wiernych. Ojcowie Synodalni będą poruszali bardzo ważne kwestie, które miejmy nadzieję, zaowocują w lepszym przeżywaniu problemów, trudności i bolączek współczesnych małżeństw i rodzin.
Dygresja 1. mały i dosyć roboczy wtręt definicyjny. Tak żeby Cię nie zanudzić :). Pamiętaj, co by różni ludzie nie mówili (nawet Ci w koloratkach), czego by różne środowiska nie głosiły małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Zaś rodzina, mówiąc krótkim i prostym językiem, to małżeństwo z dziećmi. Dlaczego definiuję rzeczy, które wydawać by się mogło są czymś oczywistym? No właśnie… „wydawać by się mogło”. Dzisiaj już chyba nie mamy do czynienia z rzeczami oczywistymi. Wszak relatywizm jest coraz bardziej obecny w naszym życiu. Każdy może stworzyć dowolną definicję, a później otwarcie ją rozpowszechniać, przekonując równocześnie, że to on jest oświecony i zapewne ma rację, a reszta to zupełny ciemnogród i zacofanie.
Dokładnie to samo dzieje się w obliczu Synodu o Rodzinie. Jak to zwykle w historii Kościoła bywało – vide Luter, Hus i inni -, zanim były podejmowane doniosłe i ważne decyzje, zawsze wcześniej Kościół był atakowany. Czy to z zewnątrz, czy też od wewnątrz przez „swoich”. Nihil novi. Żebyśmy nie musieli sięgać, aż do reformacji luterańskiej, przypomnijmy sobie ubiegłoroczne Nadzwyczajne Zgromadzenie Biskupów na temat rodziny – tak, rodziny (definicja wyżej). Tuż przed tymże Zgromadzeniem media – powszechnie nazywane mediami głównego nurtu – zaczęły promować dwa rodzaje haseł, które z jednej strony godziły w nierozerwalność małżeństwa katolickiego (powszechnie: komunia dla rozwodników), zaś z drugiej opowiadały się za potrzebą rozwiązania w Kościele problemów „rodzin homoseksualnych” (przepraszam jakich rodzin?). Zaś z obydwu stron godziły w sam Kościół katolicki. Bardzo szybko zaczęto promować wypowiedzi hierarchów Kościoła, którzy pod przykrywką miłosierdzia i jakiegoś bliżej nieokreślonego „nowego otwartego kościoła” (celowo pisanego przeze mnie małą literą) chcieli usprawiedliwić różne kwestie i dewiacje. Krótko mówiąc… mówili dwuznacznie.
Dygresja 2. warto tutaj jedynie nadmienić, że generalnie hasła te są sprzeczne z nauką Kościoła, który nie jest Kościołem Biskupów i wiernych, ale jest Kościołem Chrystusa, który Go utworzył właśnie dla Biskupów i wiernych. To On (Chrystus) ustalił w nim zasady, którymi Tenże Kościół powinien żyć. Nie tworząc sobie praw sprzecznych z Jego nauką.
****
W przeddzień Synodu.
Dziś, w przeddzień Synodu o Rodzinie, mój facebook jest zarzucony informacjami o „coming oucie” wysokiego urzędnika Kurii Rzymskiej – ks. Charamsy. Fakt, że swoje przemówienie upublicznił w tym terminie bynajmniej nie jest przypadkowy. On i jego „manifest” zajmują pierwsze strony gazet, znajdują się na głównych stronach portali internetowych. Przekaz, który z tego wynika zdaje się być prosty: „Kościół ciemięży homoseksualistów. Synodzie! Dokonaj zmian. Homoseksualne związki to też małżeństwa, Oni też tworzą rodziny”. Ile w tym prawdy? No niestety niewiele. I to nie dlatego, że Kościół nie ciemięży osób homoseksualnych – wierz mi lub nie, ale jest wiele duszpasterstw, które starają się pomóc osobom homoseksualnym w sposób zgodny z wiarą katolicką.
Również nie dlatego, że na początku zdefiniowałem małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety.
Ale dlatego, że Pismo Święte – jedyny wyznacznik dla ludzi wierzących – konkretnie i jasno określa te zasady. Między innymi wskazując, że czyny homoseksualne traktowane są jako zboczenie.
Widzisz, po tym powinna zostać postawiona kropka. Koniec tematu. Dyskusja skończona. Jednak tak nie jest, najlepszym dowodem na to powinna być dla Ciebie dzisiejsza prasówka. To właśnie jest relatywne podejście do wiary, które prezentuje rozumowanie: „tak sobie wszystko poukładam, tak sobie dobiorę, żeby to mi pasowało.”
Dygresja 3. wtręty teologiczno – światopoglądowe. Mam świadomość, że ten wpis może zostać właśnie tak odebrany. Tego bym nie chciał, ale tak może się stać. Nie lubię moralizowania, wymądrzania się na temat wiary. Nie lubię sformułowań, że ktoś jest jedynym prawdziwym katolikiem, a ten drugi to już jest zły. Nie chcę również potępiać osób homoseksualnych, wyliczać im grzechów. Każdy je popełnia. Tak już jest skonstruowany człowiek, taka jego natura. Nie uważam, abym był od poruszania sumień, od tego są księża. Ja jestem po to, żeby pomóc Ci, kiedy masz problem prawny. Dlatego, jeżeli odbierasz w ten sposób moją wypowiedź, to wiedz, że nie mam tego na celu. Nie mogę jednak przejść bezczynnie obok tego, co można określić jako „okołosynodalne wydarzenia”, które nie są bez znaczenia w tej całej sytuacji.
****
Stanowisko Polskich Biskupów na Synodzie, w odniesieniu do małżeństwa.
Po tym, co tutaj przeczytałeś oraz co widziałeś w mediach, możesz być zdruzgotany. Jednak, w mojej ocenie, zupełnie niepotrzebnie. Spokojnie, to tylko jednostki, które mają donośny głos medialny i robią wokół siebie dużo szumu. Jednak większość Kościoła – tj. hierarchów i wiernych wie, w którą stronę iść i Kogo słuchać.
Jakie stanowisko na Synodzie zaprezentują Polscy hierarchowie? Skupiając się już tylko na odniesieniach do małżeństwa oraz stwierdzenia jego nieważności, przytoczę najważniejsze kwestie.
- Biskupi wskazują, że małżeństwo – jako przymierze mężczyzny i kobiety podniesione do rangi sakramentu – i rodzina są jednym z najcenniejszych dóbr ludzkich, które powinny być otoczone szczególną opieką.
- „Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela” (Mk 10,9). Dlatego małżeństwo sakramentalne jest ze swej istoty nierozerwalne.
- W Kościele katolickim nie ma rozwodów ani procesów, które prowadzą do rozwodu. Są tylko procesy, podczas których orzeka się indywidualnie, czy dane małżeństwo zostało zawarte ważnie czy też nie.
- Należy większą troską duszpasterską otoczyć żyjących w związkach niesakramentalnych.
- Osoby rozwiedzione i pozostające w separacji nie są wykluczone z Kościoła.
- Niezmienne pozostaje nauczanie Kościoła katolickiego mówiące o tym, iż aby przystępować do Komunii Świętej, trzeba trwać w łasce uświęcającej. Dlatego też niemożliwe jest przystępowania do sakramentu Komunii Świętej przez osoby rozwiedzione, pozostające w powtórnych związkach cywilnych.
Dygresja 4 ostatnia. Na tym blogu poruszam się w granicach prawa kanonicznego ze szczególnym uwzględnieniem nieważności małżeństwa. Jestem prawnikiem obojga praw. A zadaniem każdego prawnika jest być dociekliwym. Zakładam, że skoro czytasz ten tekst to jesteś katolikiem. Dlatego też dam Ci pewną radę, która wbrew pozorom może Ci się przydać w przeżywaniu wiary. Takie samo zadanie, tj. być dociekliwym. Jeżeli nie wiesz, czy któraś z osób duchownych mówi prawdę, czy ksiądz nie wpuszcza Cię w maliny: powiedz sprawdzam i sprawdź w Piśmie Świętym. Tam się dowiesz, czy wygłaszający manifest człowiek w koloratce, mówi prawdę.
****
Jakie są moje oczekiwania od Synodu?
Od dłuższego czasu mam takie odczucie, że co do zasady, do wszystkich ważnych rzeczy w życiu musimy się przygotować. Zobacz – chcesz zostać architektem, lekarzem, nauczycielem – musisz skończyć studia, zdać potrzebne egzaminy, zdobyć dodatkowe uprawnienia. Chcesz zostać księdzem – najpierw kilkuletnie seminarium, a dopiero później święcenia. Natomiast obecnie przygotowanie do małżeństwa, do czegoś co z założenia ma trwać całe życie, można ograniczyć do weekendowego kursu dla narzeczonych. Dlatego też mam nadzieję, że w trakcie Synodu zostanie poruszony wątek przygotowania przyszłych małżonków. To bardzo ważna sprawa, która może zaowocować w ich przyszłości :).
Tak czy owak, mam takie odczucie, że skoro przed Synodem dzieją się takie rzeczy, to sam Synod będzie bardzo owocny dla małżeństw i rodzin! (patrz definicje :)).
Skoro dotarłeś, aż tutaj to znaczy, że jesteś wytrwały! 🙂 Obiecuję, że następnym razem będzie więcej o nieważności małżeństwa.
Pozdrawiam! 🙂
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Bardzo budujący wpis.
Dziękuję!
Cieszę się, że spełnia swoją funkcję. Całe szczęście w sieci coraz więcej mądrych i budujących wpisów o tej tematyce.
Pozdrawiam! 🙂
Ewangelia z dzisiejszej niedzieli stanowi dobry komentarz: „”Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić”. „Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia . A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”.
Zawsze w punkt!