Wrzawa w internecie!
Od wczoraj w internecie, aż huczy na temat przemówienia Papieża Franciszka, które wygłosił podczas spotkania z sędziami Trybunału Roty Rzymskiej z okazji inauguracji nowego roku sądowego. Setki ludzi żywiołowo zaczęło komentować wypowiedź Papieża, doszukując się w niej niesamowitej rewolucji!
Niestety… ja w wypowiedzi Papieża żadnej rewolucji nie widzę. Co takiego powiedział Papież? Co miało być tym nowym tchnieniem w sądownictwie kościelnym? Ano jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi pieniądze! 🙂
Zwłaszcza dwa zwroty Papieża (i to najczęściej wyrwane z kontekstu) zostały rozebrane przez media i czytelników na czynniki pierwsze. Pierwszy stanowi, niejako marzenie Papieża, aby wszystkie procesy dotyczące spraw małżeńskich były darmowe. Natomiast drugi dotyczy nas – adwokatów kościelnych. Papież powiedział, że w każdym sądzie powinni być adwokaci, którzy nie pobieraliby opłat, co zapewniłoby wszystkim wiernym „realny dostęp do wymiaru sprawiedliwości Kościoła”, a nadto wyraził swoją radość, że obecnie w Trybunale Roty Rzymskiej w „w znacznej liczbie adwokaci już świadczą bezpłatne usługi osobą borykającym się z problemami finansowymi”. (tutaj polskie doniesienia medialne)
Chcę Ci powiedzieć, że marzenia i oczekiwania Papieża w przeważającej mierze już są wypełniane! Zastanawiasz się jak to możliwe? Już wyjaśniam 🙂
Wyobraź sobie, że przepisy prawa kanonicznego już dają osobom, które z uwagi na ich sytuację materialną nie są w stanie pokryć wydatków sądowych, możliwość ubiegania się o częściowe lub całkowite zwolnienie z kosztów sądowych. Muszą oczywiście swoją trudną sytuację materialną wykazać przed sądem. Jednak prawo możliwość taką przewiduje. Ba! Przepisy te nie są martwe, a powszechnie stosowane. Mało tego, istnieje domniemanie prawne, że jeżeli dana osoba uzyskała zwolnienie z kosztów sądowych przed sądem I instancji, to zwolnienie obejmuje także kolejną instancję sądową.
A kim jest ten „darmowy adwokat”, o którym wspomniał Papież? Widzisz w prawie kanonicznym dzieli się adwokatów na tzw. stały i prywatnych (różnice i specyfikę tego podziału opiszę szerzej w innym wpisie). Papież Franciszek w tym konkretnym przemówieniu mówił o adwokatach stałych, zatrudnianych i opłacanych przez trybunał, którzy udzielają pomocy zainteresowanej stronie, nie pobierając już od niej honorarium. Nie we wszystkich trybunałach kościelnych tacy adwokaci zostali powołani, bo jest to możliwość, a nie obowiązek. Często ich brak uzupełniany jest poprzez działanie adwokatów prywatnych – tj. takich jak ja.
Również prywatni adwokaci kościelni często udzielają bezpłatnej pomocy zarówno przed, jak i w trakcie trwania procesu. Mianowicie, jeśli sędzia przewodniczący dojdzie do wniosku, że bezpłatna pomoc powinna zostać stronie udzielona, to za pośrednictwem Wikariusza sądowego wyznaczany jest adwokat do bezpłatnego prowadzenia danej sprawy – jeden z wpisanych na listę przy danym sądzie lub zatrudniony w tymże sądzie do tej funkcji.
Zatem, czy przesłanie Papieża jest czymś nowym? Zdecydowanie nie.
Czy to przesłanie jest ważne? Zdecydowanie tak.
Czy proces zgodnie z wyrażonym marzeniem Papieża powinien być prowadzony bez pobierania jakichkolwiek opłat sądowych dla wszystkich wiernych? Nie wiem.
Wiem natomiast, że sąd za coś musi wysłać korespondencje związaną z daną sprawą do stron, adwokatów czy obrońców węzła małżeńskiego. Musi zapłacić rachunki za prąd, ogrzewanie czy wodę. Na końcu wypadałoby chociaż trochę zapłacić notariuszowi, obrońcy węzła i sędziom, którzy wbrew powszechnemu wyobrażeniu nie zarabiają na tym wszystkim milionów…
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }